Łatam moje życie jak stary wysłużony sweter,
gdzieniegdzie rozciągnięty nadmiarem emocji,
tu i ówdzie sfilcowany zbyt częstym praniem mózgu. Widoczne dziury zasłaniam barwnymi aplikacjami, a gdy zabraknie kolorowej włóczki
zaszywam szarą nitką na tak zwaną okrętkę.
Moje ciągłe zabiegi przynoszą widoczny efekt, bo mimo bezlitosnego upływu czasu
wciąż nadaje się do (u)życia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
🫶