karygodny sposób na smutki 😉
tak
przyznaję się do winy
to ja ukradłam tęczę z nieba
wstawiłam ją do wazonu
w zacienionych smutkiem chwilach
przypomina mi
że już za moment
świat tryśnie wszystkimi jej kolorami
Łatam moje życie jak stary wysłużony sweter, gdzieniegdzie rozciągnięty nadmiarem emocji, tu i ówdzie sfilcowany zbyt częstym praniem mózgu. Widoczne dziury zasłaniam barwnymi aplikacjami, a gdy zabraknie kolorowej włóczki zaszywam szarą nitką na tak zwaną okrętkę. Moje ciągłe zabiegi przynoszą widoczny efekt, bo mimo bezlitosnego upływu czasu wciąż nadaje się do (u)życia ;)
❤️
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę u mnie ❤️
Usuń