rozebrałam modlitwę ze słów
oczyściłam z nich serce i myśli
stoję przed Tobą w ubóstwie milczenia
jak drzewo pokorne szelestem
ostatniego wysuszonego przez jesień liścia
Łatam moje życie jak stary wysłużony sweter, gdzieniegdzie rozciągnięty nadmiarem emocji, tu i ówdzie sfilcowany zbyt częstym praniem mózgu. Widoczne dziury zasłaniam barwnymi aplikacjami, a gdy zabraknie kolorowej włóczki zaszywam szarą nitką na tak zwaną okrętkę. Moje ciągłe zabiegi przynoszą widoczny efekt, bo mimo bezlitosnego upływu czasu wciąż nadaje się do (u)życia ;)
rozebrałam modlitwę ze słów
oczyściłam z nich serce i myśli
stoję przed Tobą w ubóstwie milczenia
jak drzewo pokorne szelestem
ostatniego wysuszonego przez jesień liścia